wtorek, 4 lipca 2017

Szminkowe królestwo!




W świecie produktów do ust czuję się jak w królestwie! <3 Mogłabym je kupować w nieskończoność i chyba dzięki temu, jestem w stanie polecić Wam te, które są godne uwagi oraz zdecydowanie odradzić te, które spowodują, że tylko będziecie się denerwować przy nakładaniu ich na usta.

Obecnie panuje moda na pomadki, szminki itd. o wykończeniu matowym. I u mnie jest ich najwięcej, jednak mam też kilka bardzo fajnych, które spełniają bardziej rolę nawilżającą.

Ja sama preferuję ciemne odcienie, głównie czerwienie/brązy, jednak wzbogaciłam swoją kolekcję również o inne kolory.

Zaczynamy : )

Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick

(od lewej: 10,11,04,19,06,09,05)

 Uwielbiam te pomadki i mogę je polecić każdemu, komu zależy na matowym, długotrwałym wykończeniu. Regularnie dokupuję kolejne kolory i bardzo cieszę się, że od czasu zakupienia pierwszej Golden Rose poszerza gamę kolorystyczną.
Bardzo przyjemna konsystencja, dzięki precyzyjnemu aplikatorowi nakładanie jej nie tylko jest szybkie, ale i łatwe. Również opakowanie jest bardzo ładne i poręczne, super do torebki, nie niszczy się. Jej trwałość też mnie zachwyca, ponieważ potrafi utrzymywać się cały dzień na ustach. Uwaga tylko do osób, które posiadają tendencję do wysuszających się ust. Produkt może to podkreślić, ponieważ jest to naprawdę bardzo mocny mat. 






Golden Rose Velvet Matte Lipstick


Lubię je chyba tak samo, jak pomadki powyżej. Mają również dodatkowy plus za witaminę E w składzie, która nawilża i pielęgnuje usta. Szeroka gama kolorystyczna tego produktu sprawia to, że chyba każdy znajdzie coś dla siebie. Były to moja pierwsze pomadki Golden Rose i dzięki nim zakochałam się w tej marce i regularnie zapoznaję się ich produktami. Tak jak w przypadku wcześniejszym, posiadam i jasne i ciemne odcienie tej wersji. Nie dość, że bardzo przyjemnie się je nosi, to jeszcze ich cena jest naprawdę bardzo przyzwoita. Przez to, że one jakby wpijają się w usta ich trwałość również zachwyca.







Lovely Extra Lasting



Po zachwytach czas na rozczarowanie. Zachwyciłam się tak bardzo kolorami tych pomadek, że od razu wzięłam trzy. Niestety spotkałam się z rozczarowaniem. Zawiodłam się już przy samym nakładaniu. Produkt jest jakby piankowy, ale jego trwałość..... Jedno pociągnięcie nie wystarczy, a każde kolejne sprawia, że usta są coraz bardziej suche, a pomadka wygląda coraz gorzej. Ja nie mam problemu z suchymi ustami, mogę cały czas nosi maty, jednak to mnie pokonało. Żałuję strasznie, bo kolory są naprawdę cudowne. Brąz wpadający w rudy, trupi-blady róż i brudny róż no cuda, szkoda tylko, ze strasznie słabo napigmentowane, a o komforcie noszenie nawet nie ma co mówić, więc zdecydowanie odradzam te produkty. 





 Golden Rose Lipstick - nawilżająca pomadka do ust


Fajny produkt, ale nie na upale dni, ponieważ się rozpuszcza. I nic dziwnego, to pomadka nawilżająca, więc logiczne jest to, że będzie bardziej tłusta. Mimo to bardzo komfortowo się ją nosi, przyzwoita pigmentacja. W sumie nie wiem czemu posiadam tylko dwa kolorki z tej serii. Była też to moja pierwsza pomadka w odcieniu fioletu/fuksji. Jak zachorowałam na ten kolor to od razu pognałam i go kupiłam. Mam do teraz i jest to chyba najładniejszy odcień fioletu, który posiadam w mojej kolekcji. A i jeszcze jedno - one naprawdę pachną cudownie!

(od góry: 14,131)


Wibo Milion Dolar Lips


Wiem, że te pomadki cieszą się dużą popularnością i zazwyczaj są chwalone. Ja też nie mam jej nic do zarzucenia. Kupiłam ją ponownie, kiedy potrzebowałam czerwieni na już, a wiedziałam, że jest sprawdzona i się nie zawiodę. Daje jej mocne 7/10. Nie rozczarowała mnie, ale nie jest też to takie wow, że koniecznie muszę ją mieć. Godna jednak polecenia, bo ładnie się prezentuje, w gamie jest dużo ciekawych i modnych kolorów i cenowo jest też spoko. Zasycha też na spoko macik. Ja posiadam numer 4 i mam wrażenie czasami, ze bardziej wpada w taką malinę, niż czystą czerwień.






Makeup Revolution, Salvation Velvet Lip Lacquer


Niestety, ale kolejny produkt nie wart uwagi. Kolor śliczny, ciemny, mocny fiolet łapiący czasami odcienie bordo. Niestety jego pigmentacja i komfort noszenia pozostawia wiele do życzenia. Nigdy w nim nie wyszłam i to nie ze względu na oryginalny kolor, ale właśnie ze względu na to, że bardzo nie ładnie prezentuje się na ustach. *Nie wiem czy tylko ten kolor tak ma, bo nigdy nie miałam żadnego innego, ale ten to dla mnie naprawdę nic wartego uwagi. 

(żeby uzyskać tak mocną pigmentację trzeba nałożyć go z 4 razy, niestety każda kolejna warstwa powoduje coraz gorszą prezentację na ustach)




KOBO


Nawet nie wiem czy je jeszcze produkują, albo mają po prostu zmienione opakowanie. Nie są to maty, są to zwykłe szminki nawilżające. Dobra pigmentacja, fajnie się je nosi, nie ma się do czego przyczepić. A to, ze kocham KOBO to już chyba wiadomo, więc ich produkty kupuję w ciemno i jeszcze się nie zawiodłam.


 (od góry: drop od wine 114, hollywood red 112)



 NYX Matte Lipstick


Kupiłam bo kolor mnie zachwycił! Taki ceglany czerwony! Wszystko jest na plus, oprócz zapachu haha, bo jest taki jakby plastikowy? Ale pigmentacja, trwałość i komfort noszenia są naprawdę super. Polecam jak najbardziej.






Lovely K Lips


Chyba wszyscy wiemy na czyj wzór był robiony ten produkt? ; )
Pomijając skopiowanie produktu, jest bardzo fajny. Konturówka dobrze dopasowana do pomadki. Dobra pigmentacja, bardzo przyjemna w noszeniu. Mój kolor to Milky Brown. Jak go kupiłam to nosiłam go prawie codziennie. Polecam.





Szminka


Nie wiem skąd mam tą szminkę haha. Ale kolor ma bardzo ładny, dobra pigmentacja. Jest to typowa szminka, nawilżająca, zero efektu matu.
Nawet nie pisze czy polecam, bo nie wiem gdzie można ją kupić.





Golden Rose Matte Lipstick Crayon


Super produkt, chyba nie trzeba go przedstawiać. W tym przypadku tak jak w poprzednich Golden Rose się nie zawiodłam. Bardzo przyjemna formuła, trwałość, pigmentacja. Mam wrażenie, że wpijają się w usta, więc nawet jak się trochę zetrą to kolor pozostaje, po prostu mniej intensywny.


(od lewej: 11, 14, 16)





Okej, to tyle z mojej kolekcji. Mam nadzieję, że przybliżyłam Wam produkty godne polecenia i odradziłam te, które nie są warte uwagi. Mam też nadzieję, że teraz chętniej sięgniecie po produkty i te matowe i pół matowe oraz po nawilżające, bo w każdym typie można znaleźć coś dla siebie :)

Dziękuję bardzo za poświęcony czas, ściskam i zapraszam do czekania na kolejne wpisy! : )


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyszukiwarka